
Mayumi-chanUżytkownik
Nie martwcie się, jestem pewna, że wrócą do Polski a wtedy ruszymy razem szturmem na koncert! Dla mnie ostatni singiel wymiata, nie ma słów by opisać jak mnie ta płytka kręci, mogę słuchać na okrągło ku rozpaczy sąsiadów.
A ta wersja "Shokubeni" zmiotła mnie z powierzchni.
G E N I A L N E
Edit: Znalazłam na yt pełny PV do "Hageshisa", jestem wniebowzięta have fun!
http://www.youtube.com/watch?v=WwqeWFZikow
Ostatnio edytowany przez Mayumi-chan (2010-03-18 20:42:40)
Offline
PV jest niezłe, ale i tak diru ma lepsze teledyski moim zdaniem.
Dokładnie Mayumi, nowy singiel jest naprawde swietny, i sadze ze nowa plyta bedzie rownie genialna, mnie rowniez 'shokubeni ;shot in one take' zwaliło z nog, i pewnie dlatego jest moją ulubioną piosenką z nowego singla, pomimo że to cover starego shokubeni.
Offline
Ahhh~~ Ja byłam obowiązkowo na koncercie w Wawie *.*
Moi bogowie ponad wszystko, tekst, muzyka, ich tak różne osobowości...
Podziwiam w każdym calu. Tylko, że ostatnio mnie panowie denerwują,
siedzą z dupami wielkie gwiazdy i nic nie wydają =='
Ale z drugiej strony warto długo czekać na taki masterpiece typu Uroboros <3
Offline
GrayLady23Użytkownik
mam nadzieję, że ich nowa płytka nie będzie miała nic wspólnego z 'uruborosem', ponieważ nie uważam jej za jakieś cudo a wręcz twierdzę, że jest nie do słuchania. nie trawię tego typu śpiewania jakie obecnie kyo uprawia- jęki, piski, guglanie, rzyganie, spawanie, jazgotanie... itp. nie, to do mnie nie przemawia.
chłopaki muzycznie są bardzo dobrzy ale wokalista im się kończy.
Offline
Nie zgodzę się z Tobą. Kyo to jeden z nielicznych wokalistów, który ciągle ćwiczy swój głos, wystarczy posłuchać piosenek z GAUZE i tych nieco teraźniejszych. Większość wokalistów ciągle tkwi w tym samym np Ryutarou z Plastic Tree (chociaż uwielbiam ich to tylko taki przykład). Te jego jęki, piski, rzyganie i jazgotanie to urozmaicenie, które Kyo stosuje. Stara się dodać coś nowego, poeksperymentować, nie być monotonnym. Oczywiście rozumiem, że nie każdemu się to podoba, są przecież gusta i guściki ale nie nazwałabym tego "kończeniem się wokalisty".
Offline
GrayLady23Użytkownik
o rety! kyo naprawdę oprócz 'urozmaicania i eksperymentowania' - jak to ładnie określiła Miyabi, strasznie fałszuje. szczególnie gdy ma coś zaśpiewać na wyższych partiach i przetrzymać odrobinę dźwięk. wychodzi z tego nie wiem co, ale nie jest to czysty śpiew. zdaję sobie sprawę z tego, iż ktoś może za chwilę napisać, że to emocje jakie nim targają podczas przekazywania treści piosenki ale jak na moje uszy (i nie tylko moje) kyo FAŁSZUJE niemiłosiernie. i jeśli te całe jęki/zgrzyty/spawanie/rzyganie/gulgotanie to ma być piękne coś i super śpiew, przy którym mam się rozpływać z wrażenia na zasadzie 'jakie to zaj***ste to wolę włączyć sobie Feel i tam posłuchać pana, który może i śpiewa 'z gardła' ale nie fałszuje.
niestety deg zrzyna obecnie bardzo mocno z amerykańskich kapel i to słychać. znacznie bardziej wolałam dira za czasów 'macabre' czy wcześniejszych dokonań. w piosenkach takich jak yokan, yurameki, akuro no oka, i'll, cage, rasion deatre...itp kyosiek śpiewa tam milion razy lepiej niż obecnie. w zasadzie ich ówczesna muza była o niebo lepsza niż to co odwalają teraz. odsłuchałam 'uruborosa' tylko raz i z dysku wywaliłam (a oryginał stoi na półce i się kurzy). to nie dla mnie.
ogólnie dawne diry były w pytę, teraz to jest jakaś mega sieka, która mi nie odpowiada. na koncercie w wawie miałam uczucie, że grają ciągle jeden i ten sam utworek, z małymi przerwami. jakaś taka monotonna im się zakrada, bo piosenki brzmią jednakowo i nie ma czegoś takiego, że którakolwiek z nich się wbije w pamięć po jednorazowym odsłuchaniu. no może z 'uruborosa' to glass skin jest bardzo miłym utworem. reszta... nie jest fajne (żeby nie napisać, że beznadziejne...).
dobra, długi wywód mi wyszedł.
Ostatnio edytowany przez GrayLady23 (2010-07-03 20:48:52)
Offline
To twoje zdanie. Dla ciebie brzmi to jak kupa, dla innych jest świetne. I tak, Kyo fałszuje ale niektórym to się podoba jak widać. Ma specyficzny styl śpiewania i za to go cenię. Poza tym Dir en Grey to nie Feelowe cackanie się, to sieka i orgia, bez żadnego tabu.
Widzę, że ewidentnie jesteś fanką "starego dira" i hejterką nowego, cóż. "Stary dir" był lajtem, to co tworzą teraz nie jest dla każdego, trza się wczuć i zgłębić.
Amerykańskie kapele może i mają na nich niejaki wpływ ale według mnie to nic strasznego, dzięki temu ewoluują i przez 13 lat każda kolejna płyta była zupełnie czym innym. Wyczepista różnorodność, to w nich kocham.
Offline
GrayLady23Użytkownik
Miyabi widzę, że kompletnie brakuje Ci wyczucia ironii (tak, jest zawarta w kilku miejscach mojego poprzedniego posta, ale je przeoczyłaś...).
w każdym razie każda z nas ma inne zdanie na temat dira i Ty mnie nie przekonasz do swojego a ja do mojego. mogłybyśmy jeszcze tak pisać dość długo, do momentu gdy jakiś mod/admin by się nie zirytował i ukrócił naszą wymianę zdań. postuluję za tym by ją zakończyć, bo prowadzi donikąd.
już wszyscy wiedzą, że Ty kochasz dira i nie dopuszczasz do siebie żadnego słowa krytyki w ich kierunku ze strony innych oraz wiedzą, że ja nie przepadam za gulgotami kyosia. co tu więcej dodawać? będziemy pisały ciągle to samo w kolko ubrane może w inne słowa ale na to samo będzie wychodzić; tak więc ciesz się z gulgotów kyo i jego rozwijania się w śpiewaniu a ja wrócę do ich starych czasów kiedy biegali w kieckach, mieli kolorowe włosy i grali pedalskie piosenki.
Offline
Żadnego słowa krytyki? Wybacz ale ślepo zakochana w nich nie jestem bo np WIEM, że Kyo fałszuje, i irytuje mnie fakt, że obecnie siedzą na dupach i nic nie robią, a niektóre ich piosenki pod względem tekstu są naprawdę mało ambitne. Po prostu nie zgadzam się z twoim zdaniem odnośnie "gulgania".
Offline
Mayumi-chanUżytkownik
Łaaaaał... dyskusja wywiązała się na całego. Ja od siebie powiem tyle, owszem Kyo czasami fałszuje, ale bez przesady, to co on wyprawia na scenie i ile energii w to wkłada, to byłoby podejrzane gdyby śpiewał czysto i bezbłędnie. Zresztą, nie oszukujmy się, to nie granie w stylu ani feel'a (gdzie Pan Wokalista śpiewa wszystko w ten sam sposób do zarzygania monotonnie, choć niby rockowo), ani div pokroju Edzi, gdzie na czystości śpiewu wypadałoby opierać występ. Kyo potrafi cuda wyczyniać z głosem i (między innymi) to u niego cenię.
Co do ich obecnego brzmienia.. to normalne, że się zmieniają. Moim skromnym zdaniem wcale nie kopiują amerykańskich kapel. To nie są już dwudziestolatki przebierający się, by jak najbardziej wpasować się w VK, tylko dojrzali faceci, którzy mają wiele za sobą, ale próbują nowych rzeczy i chwała im za to. Oni się rozwijają i bardzo dobrze, bo gdyby mieli tylko zmieniać okładki płyt, to nie przetrwaliby tyle na tej scenie, bo tak zazwyczaj kończą się zabawy poszczególnych "artystów" tworzących wciąż to samo, na jedno kopyto do zarzygania.
Peace
Offline
Mayumi-chanUżytkownik
Mówisz? chciałabym, mogłabym wtedy czarować i azjatyckie kapele grały by u nas co roku xD
Offline
Mayumi-chanUżytkownik
No niestety, ale wciąż próbuję a tak na poważnie, to i tak nie jest jeszcze tak źle, coraz więcej kapel do nas przyjeżdża, więc istnieje szansa, że za parę lat zaczną do nas masowo pielgrzymować.
Taką mam przynajmniej nadzieję
Offline