hm. książkę przeczytałam już jakiś czas temu, więc moje wrażanie jej dotyczące do najświeższych już nie należą.  czy mi się podobała? i tak i nie. były rozdziały, które ciążyły mi okrutnie i nie mogłam przez nie przebrnąć i były takie, które wręcz połykałam. początek książki mnie męczył, rozterki małej dziewczynki, jej wybory, choć czasami dramatyczne drażniły mnie, choć właściwie nie umiem wytłumaczyć dlaczego. Całe jej życie było podporządkowane jednemu człowiekowi, jej jedynej prawdziwej miłości - prezesowi, co wydawało mi z grubsza nierealne, gdyż zakochała się jako dziecko. koniec mnie rozczarował, bo o ile cała książka wydaje się być autentyczną biografią, a narrator wydaje się znać bohaterkę osobiście, tak nie jest.  jeśli jeszcze ktoś pokusił się o przeczytanie tej książki, chętnie poznam Wasze odczucia.