12 maja, Wrocław, klub Firlej. kto się pojawi?? Natsu będzie. *jak będzie miała pieniądze..*
Ostatnio edytowany przez Natsuko (2011-03-17 13:24:53)
Offline
Użytkownik
od około miesiąca mam już bilet na ów koncercik i się doczekać go nie mogę.
Offline
Miyaki, będę Cię duchowo wspierać aby rodzice sie zgodzili!!
Offline
Użytkownik
jest do odsprzedania 1 bilet na koncert D za 70zl (plus koszt przesyłki). zainteresowanych proszę o kontakt na PM.
Offline
Racja Rumi! Musisz, musisz, musisz, musisz! :3
Offline
tak.! niech ktoś jedzie przez toruń ;____;"
Offline
no jestem rozczarowana :< od Asaga biła przytłaczająca aura ogromnej pewności siebie i zadowolenia. piosenki były tak wybrane, że przez chwilę myślałam, że graja jeden utwór. Żałuję, że nie zagrali Snow White tylko same "sieczki" no lubię D ale miałam wrażenie ze jakoś to nieco brzmi jak sieczka' . Na ich sklepiku spokojnie można było wydać 1000 zł i wydaje mi się, że ceny niektórych płyt były zawyżone, no ale rozumiem , bo przecież to oni na tym zarabiają, już przed 1h przed rozpoczęciem byłam spocona na tyle, że myślałam że z resztą ludzi stworzymy naturalny basen potu. oh jak słodko : O . cały zespół nadrobił jedynie tym że byli przesłodcy, podawali ręce wgl mili byli na tyle, że serce fana szaleje XDD no ale szkoda, że podpisywali tylko jedną rzecz i tylko taką którą sprzedawali w swoim sklepiku, ponieważ większość rzeczy była ciemna a mieli czarne markery : <
Offline
Ja nie tyle rozczarowana (bo nie mam z czym porównywać), ale spodziewałam się trochę więcej.
Chyba... piąty rząd, stanie przed głośnikiem i czyjeś włosy w które ciągle wplątywałam rękę.
Ale jeszcze kostka, Ruiza przy podpisywaniu autografu, muzyka, która mimo wszystko cieszyła mi ryja i rozkminy przed/po/w trakcie koncertu nadrabiają.
A Asag z profilu dziwnie wygląda ot co.
Offline
Asag zawsze dziwnie wygląda, ale lubię to! Ktoś mi powiedział, że wygląda jak kruk, albo jakiś inny czarny ptak. *a wgl to piłam z jego butelki *jara się**
Co do samego koncertu: spodziewałam się mniej osób xDD"" Przypuszczam, że gdybyśmy wyszły wcześniej, to załapałybyśmy się trochę bliżej xP
Ruiza był przeboski! Włosy mu tak fajnie sterczały ^^= Po za tym... hmm... no było fajnie, ale cholera za krótko! porządnie rozkręciłam się dopiero na bisie i nim się obejrzałam, schodzili już ze sceny .o." Kłopoty z dźwiękiem pominę.... Można zrzucić to na zbyt głośno piszczące fanki *nie, moje gardło wcale potem nie wysiadało i nie, nie zatykałam uszu pod koniec koncertu*
Podobało mi się, bo to w końcu D, ale jakoś nic po za zębami Ruizy nie zapadło mi szczególnie w pamięć. No może kubek coli za 5 zł odcisnął piętno *bardziej na Fuyku niż na mnie, ale to i tak było straszne*, ale za to lód był taki fajny, z dziurką. I Asagi tak fajnie peleryną machał *w*". A ich sklepik to wgl była jakaś totalna porażka. Plakat moim zdaniem nie wart swojej ceny, koszulka -*bez komentarza*... Podpisywanie jednej rzeczy też moim zdaniem było bez sensu! Tym bardziej, że na tym plakacie nic nie widać. No ale ważne, że wgl jest.
Offline